Lądujemy w Ilulissat, stolicy Północy. Po przylocie jedziemy do hotelu, by odświeżyć się po podróży, a po południu wyruszamy na Heritage City Walk z lokalnym przewodnikiem. Poznamy historyczne zakątki miasta, które w 1741 roku założyli Duńczycy pod nazwą Jakobshavn. Zobaczymy najstarsze budynki Ilulissat – m.in. dawną faktorię handlową, zabytkowy magazyn i piękną drewnianą świątynię Zion’s Church, przez lata największy budynek sakralny na Grenlandii. Zejdziemy do portu w Ilulissat, gdzie codziennie cumują kolorowe łodzie rybackie i gdzie tętni życie lokalnej społeczności. Zobaczymy, jak mieszkańcy wciąż żyją w rytmie morza – z połowów dorsza, halibuta czy krewetek.

Nie zabraknie też spaceru wzdłuż nabrzeża gdzie zachwycimy się majestatycznym widokiem, gdy staniemy na brzegu zatoki pełnej dryfujących gór lodowych. Te zmieniające się każdego dnia pomniki natury, przypominają, że Ilulissat położone jest u wrót słynnego Fiordu Lodowego wpisanego na listę UNESCO. To doskonały wstęp do naszej arktycznej przygody, pozwalający poczuć klimat grenlandzkiego miasta, gdzie nowoczesność spotyka się z tradycją Inuitów.

Atrakcją będzie pobuszowanie w grenlandzkim markecie, gdzie obok produktów spożywczych na półkach są karabiny, i zobaczenie jaki mają asortyment na dalekiej Północy. Będzie to szansa, żeby spróbować lokalnych przysmaków, za którymi przepadają miejscowi – wędzonego piżmowoła i słoniny z wieloryba, a także lokalnych lagerów.

Jeśli pogoda pozwoli – śmiałkowie będą mogli pokusić się o sesję morsowania wśród gór lodowych pod okiem doświadczonego w arktycznym morsowaniu przewodnika.

Wskakujemy do łodzi i klucząc pomiędzy górami lodowymi, wypatrując wielorybów, płyniemy na całodniową wycieczkę 70 kilometrów na północ, do fiordu Eqi. Tam przedzieramy się przez gęsty pak lodowy i mamy unikalną okazję, by – w zależności od warunków w fiordzie – podpłynąć jak najbliżej czoła lodowca Eqi by na własne oczy obserwować magiczny spektakl, gdy z hukiem odrywają się góry lodowe. Podczas rejsu rozgrzejemy się kawą i herbatą i posilimy obiadem na łodzi. Będzie także możliwość wzniesienia toastu drinkiem z lodem pochodzącym z potężnego lodowca.

Fiord Eqi to jedno z niewielu miejsc na Grenlandii, gdzie statki mogą bezpiecznie podpłynąć niemal pod sam lodowiec. Ściana lodu ma tu nawet ponad 200 metrów wysokości i rozciąga się na kilka kilometrów szerokości, a każdy moment obiecuje widowiskowe załamanie się jego fragmentu i narodziny nowej góry lodowej. Lodowiec Eqi jest żywą, nieustannie zmieniającą się rzeźbą natury, która przyciąga podróżników z całego świata. Wokół fiordu rozciągają się dzikie, surowe krajobrazy – strome, skaliste zbocza, zielone połacie tundry i kryształowo czysta woda, na której dryfują lodowe kolosy. To idealne miejsce, by poczuć potęgę arktycznej przyrody i zanurzyć się w ciszy, którą co chwilę przerywa tylko huk spadającego lodu.

Po tej niezwykłej przygodzie wybierzemy się na pierwszy trekking szlakiem górskim wzdłuż Fiordu Lodowego, by obejrzeć potęgę setek gór lodowych z innej perspektywy. Po drodze zatrzymamy się w kawiarni w górskim schronisku, gdzie można podziwiać widoki przy filiżance kawy, lokalnych trunkach i przekąskach.

Dziś czekają nas wyjątkowe przeżycia, bo oto nadszedł Ullortuneq, czyli Dzień Narodowy Grenlandii. To najważniejsze święto na wyspie przypada 21 czerwca, w dniu przesilenia letniego. Obchody łączące muzykę, taniec, wydarzenia kulturalne i tradycyjne zabawy, podkreślają grenlandzką tożsamość.

Dzień zaczynamy więc o 8 rano od spotkania z burmistrzem na placu przed ratuszem i wspólnego śniadania z lokalną ludnością. Następnie weźmiemy udział w barwnym pochodzie z flagami w kierunku Fiordu Lodowego. Będziemy też świadkami tradycyjnego polowania na fokę – zwycięzca, który pierwszy wróci spośród lodowych gór z upolowaną foką, otrzyma w nagrodę cenny karabin.

Po oficjalnych obchodach rozpoczną się wydarzenia kulturalne – ulice miasta wypełnią się muzyką, tańcem i barwnymi strojami ludowymi. Możemy przyłączyć się do mieszkańców albo po prostu robić pamiątkowe zdjęcia.

Po południu odwiedzimy Muzeum Ilulissat, gdzie prezentowana jest ciekawa ekspozycja na temat polarnych odkryć, lokalnych tradycji i życia mieszkańców miasta na przestrzeni wieków. Stamtąd wybierzemy się do Galerii Sztuki, by zobaczyć dzieła inspirowane dziką przyrodą i kulturą Północy.

Wieczorem wyruszymy na trekking do multimedialnego Centrum Lodu, gdzie interaktywne wystawy przybliżą nam świat lodowców i tajemnice struktury lodu na Grenlandii.

Po śniadaniu wymaszerujemy do Sermermiut – przez ponad cztery tysiące lat mieszkali tu Inuici. Pozostały ślady domów, w których żyli zimą. Cały obszar jest chroniony przez UNESCO, jako wyjątkowe miejsce historyczne. Wejdziemy na owianą mroczną sławą skałę, która jeszcze niedawno służyła starszym kobietom jako miejsce ostatniej drogi, gdy czuły już się obciążeniem dla grupy nomadów. Stąd biegnie zjawiskowy, kilkukilometrowy szlak, wzdłuż wypełnionego górami lodowymi Fiordu Lodowego.

Po powrocie do Ilulissat mamy czas na przemierzanie miasta swoimi ścieżkami, zakup pamiątek, lub wizytę w lokalnym warsztacie rękodzieła, gdzie Inuici wytwarzają niepowtarzalne precjoza – rzeźby, ozdoby czy naszyjniki z rogu renifera, narwala, kłów morsa lub pazurów niedźwiedzia polarnego. Możemy też usiąść i wypić filiżankę kawy, zjeść znakomitego halibuta lub kraba śnieżnego w Hotel Ilulissat Rooftop – restauracji na spektakularnym tarasie na dachu hotelu Ilulissat, najwyższego budynku w sercu miasta.

Musimy nabrać sił, bo wieczorem (gdy słońce zejdzie nieco bliżej horyzontu), wsiądziemy na statek i popłyniemy na Midnight Sun Cruise do Zatoki Disko i Fiordu Lodowego, by z bliska podziwiać niezwykłe góry lodowe, które odrywają się od największego na półkuli północnej lodowca i wyruszają na Atlantyk. Prawdopodobnie to właśnie jedna z tutejszych gór była przyczyną tragedii Titanica. Nasz dzielny kapitan wie jednak dobrze, jak sobie z nimi radzić, więc bezpiecznie powrócimy do hotelu.

Ahoj przygodo! Przed nami przeżycie, którego długo nie zapomnimy. Pod okiem doświadczonych, inuickich przewodników zakładamy specjalne kombinezony i wsiadamy w kajaki i ruszamy na fascynujący, jedyny w swoim rodzaju rejs kajakami po Lodowym Fiordzie. Kluczymy wśród potężnych gór lodowych, ciesząc się ciszą i bezkresem arktycznej przyrody. Wypatrujemy fok, wielorybów i narwali, a każdy zakamarek fiordu odsłania kolejne spektakularne krajobrazy, od krystalicznie przejrzystej wody po monumentalne lodowe formacje. To niezapomniana, kameralna przygoda, która pozwala poczuć potęgę natury Grenlandii naprawdę z bardzo bliska. Po drodze zatrzymamy się by podziwiać piękne widoki, rozgrzejemy się kawą z termosu i ciasteczkami.

Po południu wyruszamy do Oqaatsut, maleńkiej historycznej osady, która do dziś służy jako baza wielorybnicza i turystyczna. Oqaatsut leży około 18 km na północ od Ilulissat i jest najmniejszą osadą w regionie – w spartańskich warunkach żyje tu około 40 mieszkańców. Miejsce to było zamieszkane od XVIII wieku – jako osada Inuitów i stacja wielorybnicza. Nadal odgrywa znaczącą rolę w połowach wielorybów w rejonie Ilulissat, z uwagi na dogodne położenie na półwyspie nad zatoką.

Najpierw wybierzemy się na trekking po malowniczych okolicach z lokalnym przewodnikiem, który odkryje przed nami sekrety położonego na dalekiej północy, odciętego od świata osiedla, zamieszkałego przez rdzenną ludność Grenlandii. Wysłuchamy opowieści o życiu w odciętej od świata miejscowości, gdzie nie ma dróg, bieżącej wody i prądu, a ludzie żyją według dawnego rytmu. Następnie zjemy tradycyjną grenlandzką kolację w stylu fine dining w mieszczącej się w historycznym budynku restauracji H8. Po grenlandzkiej uczcie popłyniemy z powrotem do Ilulissat, wypatrując po drodze wielorybów.

Po pożegnalnym śniadaniu i ostatnich zakupach souvenirów jedziemy na lotnisko, skąd wracamy do cywilizacji, na Stary Kontynent. Grenlandia zostaje za nami, ale wspomnienia stamtąd pozostaną z nami już na zawsze.

Dla chętnych możliwość spędzenia dodatkowego dnia w stolicy Grenlandii, Nuuk, gdzie będzie przesiadka przed powrotem do Kopenhagi.