Najczęściej zadawane pytania (FAQ)

Jak się ubrać na wyprawę?

Islandia, choć leży niemal pod kołem polarnym, ma klimat znacznie łagodniejszy niż leżąca tuż obok Grenlandia. Zimą temperatura rzadko spada  poniżej -5 stopni, a latem najczęściej oscyluje pomiędzy +10 a +15. Pomiędzy majem a wrześniem mogą się zdarzyć dni niemal upalne, gdy temperatura skacze do +20, ale musimy być też przygotowani na chłód, deszcz, a przede wszystkim silny wiatr. Dlatego do wyprawy na Islandię przygotowujemy się tak, jak do wycieczki w górne partie Tatr. Podstawą są dobre i wypróbowane buty trekkingowe, najlepiej z wibramową podeszwą. A do tego kilka warstw odzieży sportowej i przeciwdeszczowa kurtka. Nawet latem zabieramy ze sobą czapkę i rękawiczki. W domu mogą zostać eleganckie buty, marynarki i suknie.

Wyspy Owcze opływa ciepły prąd morski – Golfsztrom. Jest odpowiedzialny za w miarę łagodny klimat archipelagu, ale też zmieniającą się jak w kalejdoskopie pogodę. Fronty atmosferyczne, gwałtowne deszcze i mgły mogą się pojawiać kilka razy dziennie, na przemian ze słońcem. W takim klimacie sprawdzają się ubrania sportowe, przeznaczone do wędrówek po górach. Koniecznie weźmy ze sobą buty trekkingowe, bo często będziemy spacerować po wilgotnych łąkach i wysokich klifach, należy więc zminimalizować ryzyko poślizgnięcia się. 

Szkocja nieprzypadkowo słynie ze swojego surowego klimatu. Deszcz i silny wiatr – szczególnie może dokuczać na morskim wybrzeżu i na wyspie Skye. Wilgotny, morski klimat bywa uciążliwy, ale też ma swoje zalety, zwłaszcza jeśli nie przepadamy za upałami. Należy tylko o tym pamiętać pakując do bagażu kurtkę przeciwdeszczową, lub zostawiając w walizce miejsce na wełniane marynarki z tweedu i szkockie czapki.

Jaka jest obowiązująca waluta?

Na Islandii ceny podawane są w ISK (koronach islandzkich). 100 ISK to nieco ponad 3 zł. Wiele sklepów, zwłaszcza w Reykjaviku, przyjmuje też euro, ale przelicznik nie jest korzystny dla kupujących.

Wyspy Owcze mają dwie oficjalne waluty – koronę duńską i koronę farerską. Obie mają dokładnie taką samą wartość, tożsamą z koroną duńską. 10 DKK to ok. 6 zł.

W Szkocji, tak jak w całym Zjednoczonym Królestwie obowiązującą walutą jest brytyjski funt szterling. Niekiedy, jeśli płacimy gotówką, resztę możemy otrzymać w funtach szkockich (wartość jest taka sama jak brytyjskich). Uwaga, po powrocie do Polski w kantorach wymiany walut funty szkockie nie są przyjmowane, więc lepszym pomysłem jest wydanie ich podczas wyprawy, lub na lotnisku, przed powrotem.

Czy potrzebna będzie mi gotówka? Ile wziąć ze sobą pieniędzy?

Na Islandii wszędzie zapłacimy kartą. Nawet płatne toalety mają odpowiednie terminale. Na wyspie jest dość drogo, ale z uwagi na obniżającą się wartość korony islandzkiej do euro i pozostałych walut, a także na spory wzrost cen w Polsce, można powiedzieć, że jest znacznie taniej, niż jeszcze kilka lat temu. Drogie, z pewnością są restauracje. Musimy się przygotować na to, że za pizzę zapłacimy ok. 100 zł, hot doga ok. 15 zł, tradycyjną zupę mięsną ok. 80 zł. Na naszej trasie sporo jest sklepów spożywczych i dyskontów, gdzie ceny nie odbiegają aż tak bardzo od Polski. Największa różnica – na niekorzyść Islandii, to ceny alkoholu. Dlatego lepiej się zaopatrzyć w ten asortyment robiąc zakupy w strefie wolnocłowej.

Na Wyspach Owczych płatności kartą w sklepach, muzeach i urzędach są na porządku dziennym. Jednak nieco gotówki przyda nam się, jeśli będziemy chcieli odwiedzać małe kawiarnie otwarte w prywatnych domach, lub kupić coś na targu. Ceny w restauracjach są dość wysokie, ale w sklepach spożywczych tylko nieco wyższe niż Polsce. Kawa na mieście kosztuje ok. 15 zł, zupa rybna ok. 60 zł, chleb ok. 16 zł, woda 9 zł. Obiad w restauracji to koszt 150-200 zł. 

Szkocja, tak jak całe Zjednoczone Królestwo należy do najdroższych miejsc w Europie. Na dodatek co krok kuszą nas fantastyczne sklepy z lokalnymi pamiątkami, whisky, czy stragany ze świeżo przyrządzonymi owocami morza. W Edynburgu, destylarniach, muzeach, restauracjach, czy większych sklepach, możemy śmiało płacić kartą, ale zawsze warto mieć przygotowane sto funtów w gotówce na niespodziewane wydatki w miejscach mniej turystycznych, barach, czy kawiarniach. Z dobrych wiadomości – porcje w gospodach i restauracjach są całkiem spore i za ok. 10 funtów (55 zł) zjemy solidną porcję fish&chips albo haggisa.

Czy potrzebuję paszportu czy wystarczy dowód osobisty?

Na Islandię i na Wyspy Owcze możemy polecieć okazując na granicy jedynie dowód osobisty. Od października 2021 roku na Wyspy Brytyjskie, a więc i do Szkocji wjedziemy tylko z ważnym paszportem. Dowodem osobistym mogą się legitymować jedynie Polacy, którzy mają status osiedleńca w Zjednoczonym Królestwie.

Jakie mamy wyżywienie na wyprawie?

W cenie wyprawy są śniadania – hotelowe, lub przygotowywane przez pilota grupy. Jeżeli uczestnicy mają szczególne życzenia lub dietę, koniecznie trzeba o tym powiadomić organizatora wyprawy. Plan wyprawy jest tak ułożony, by wczesnym popołudniem była możliwość zjedzenia lunchu, ale to raczej krótki przystanek niż zasiadany obiad.  Przydadzą się tu ulubione przekąski przywiezione z Polski: np. kabanosy, suszone owoce, batony energetyczne. Wieczorami – tak jak to ustalimy z całą grupą, będzie możliwość pójścia do wybranej restauracji lub – jeśli nocujemy w apartamentach z kuchnią – będziemy mogli sami przygotować kolację.

Jestem na diecie wegańskiej, czy będę mieć co jeść?

Nie ma co kryć, że wyspiarska kuchnia krajów północnego Atlantyku opiera się głównie na rybach i jagnięcinie. Ale na Islandii, szczególnie w Reykjaviku, bez żadnego problemu zaopatrzymy się w produkty wegańskie. Islandzkie supermarkety Netto, Bonus i Kronan mają sporą ofertę dla wegan i wegetarian. W Szkocji też bez większego trudu znajdziemy kuchnię opartą na warzywach – na przykład restauracje hinduskie. A w większości barów i gospód serwuje się pieczone ziemniaki z sosem przypominającym poznański „gzik”. Najtrudniej będzie weganom na Wyspach Owczych, ale kuchnia farerska ma też swoje warianty wegańskie, a my mamy doświadczenie w tej kwestii.  

Czy podczas wyprawy jesteśmy ubezpieczeni?

Tak. Wszyscy uczestnicy mają wykupioną polisę ubezpieczenia turystycznego UNIQUA (KL (50 000 €), NNW (2 500 €). Zalecamy dodatkowo mieć ze sobą kartę EKUZ, która znacząco obniża ewentualne koszty leczenia, które trzeba ponieść na miejscu.

Ile czasu będziemy spędzać w samochodzie?

To zależy od programu naszej wyprawy. Pod tym względem najbardziej wymagająca jest Islandia Classic, bo w ciągu 9 dni musimy pokonać ok. 3.000 km i są dni, w których mamy do przejechania ok. 500 km. Ale nie jest to aż tak męczące, bo poruszamy się głównie po doskonale utrzymanej asfaltowej drodze numer jeden. Poza aglomeracją Reykjaviku drogi są zazwyczaj dość puste. Zazwyczaj też poszczególne etapy drogi nie trwają dłużej niż 45 minut. Na Wyspach Owczych i w Szkocji przejazdy są krótsze.

Jak się spakować na wyprawę?

Najlepiej sprawdza się stara maksyma „mniej, znaczy więcej”. Przy wyprawie objazdowej absolutnie wystarczy jeden bagaż główny (a nawet jeden na 2 osoby) i jeden podręczny – plecak na codzienne wycieczki, w którym zmieści się czapka, rękawiczki, aparat fotograficzny i przekąski. Co wziąć i jak spakować bagaż główny pokazujemy TUTAJ. Może być to zarówno walizka, jak i plecak. Ale pamiętajmy, że ten bagaż musimy nosić z parkingu do hotelu i z powrotem.

Czy trekkingi, które są w programie, wymagają dużego wysiłku?

Oczywiście to sprawa bardzo indywidualna, ale zdecydowana większość naszych trekkingów to łatwe, co najwyżej 45-minutowe spacery. Na Islandii nawet groźnie wyglądające kratery wulkanów Grabrok, czy Hverfjall zdobyć można w kilkanaście minut. Naprawdę rzadko zdarzają się wycieczki dłuższe i bardziej forsowne. W ubiegłym sezonie najbardziej forsowna była 3-godzinna wycieczka na punkt widokowy, z którego oglądaliśmy wybuch wulkanu Fagradalsfjall. Ale dla uczestników z gorszą kondycją była możliwość kilkuminutowego spaceru „po płaskim” do efektownego jeziora lawy. Wyspy Owcze mają bardziej wysokogórskie ukształtowanie terenu, ale trekkingi na punkty widokowe są jeszcze krótsze – tu po prostu wszędzie jest blisko. A efekt 45-minutowego spaceru jest spektakularny widokowo i radzą sobie z takimi trekkingami nawet starsi uczestnicy. Spacery w Szkocji, to głównie wycieczki na wyspie Skye (ok. 30-45 minut) i zwiedzanie miast i zamków.

Czy mogę z dzieckiem dołączyć się do grupy?

Oczywiście. Dzieci są zawsze mile widziane i rodzice wiedzą najlepiej, czy ich pociechy są wystarczająco duże, by wytrzymać trudy wyprawy. Miewaliśmy na naszych wyprawach dzielne siedmiolatki, które doskonale sobie radziły. Ale mimo wszystko w takich wypadkach namawiamy Państwa do wyjazdu w całej paczce rodzinno-przyjacielskiej. Dodatkowym atutem takiej opcji jest możliwość stworzenia tylko dla Was, indywidualnego planu wyprawy, ułożonego pod Wasze oczekiwania, preferencje i możliwości. Koszty wyjazdu można też mocno obniżyć korzystając z programu Islandia Self Drive, który da Wam komfort podróży wyłącznie we własnym gronie i własnym rytmie, ale i pod naszą 24h opieką telefoniczną i z możliwością wykupienia dodatkowych wycieczek z przewodnikiem (Islandia i Wyspy Owcze).

Jakie są koszty roamingu telefonicznego?

Na Islandii i w Szkocji dla Polaków posiadających telefony z abonamentem możliwa jest usługa „Roam Like At Home”, czyli – w ramach dość sporego pakietu – dzwonimy i korzystamy z internetu tak jak w Polsce. Na Wyspach Owczych, które nie należą ani do Unii Europejskiej, ani Europejskiego Obszaru Gospodarczego, koszty roamingu są bardzo wysokie (ponad 6 zł za każdą rozpoczętą minutę), nie wspominając już o horrendalnych kosztach internetu. Dlatego lepiej jest kupić miejscową kartę telefoniczną z dużym pakietem danych internetowych. Koszt – ok. 120 zł. Warto to wcześniej zaplanować i poinformować biuro, a pilot kupi taką kartę wcześniej i będzie ją miał ze sobą, odbierając grupę na lotnisku.

Przewiń na górę